Sosnowiec pod wodą

Mieszkańcy Sosnowca niewątpliwie podczas burzy mogą czuć lęk. Wszystko to za sprawą notorycznego zalewania ulic miasta. Podobnie było podczas wczorajszej ulewy, ponieważ pod wodą znalazły się znów te same miejsca, takie jak al. Roździeńskiego, a także ul. Piłsudskiego. Mieszkańcy pod postem prezydenta Sosnowca nie ukrywali swojego rozgoryczenia.
Podczas wczorajszej popołudniowej ulewy w całym województwie wystąpiły lokalne podtopienia. Jednak to obrazki z Sosnowca były na czołówkach portali krajowych i regionalnych. Zalane były najważniejsze drogi w mieście. W poniedziałkowym komunikacie służby kryzysowe wojewody śląskiego podały, że to właśnie na terenie Sosnowca przeprowadzono najwięcej interwencji. Wysoko w tej klasyfikacji znalazł się także powiat będziński oraz Dąbrowa Górnicza.
– To była ogromna ulewa. Wszystkie służby pracują na maks swoich możliwości. MZUK ściąga dodatkowe ekipy do pracy. Uważajcie na siebie!! – napisał po wczorajszej ulewie na swoim profilu facebookowym Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Mieszkańcy w komentarzach zaczęli wrzucać zdjęcia zalanych ulic oraz posesji, jednocześnie wskazując, że tego typu sytuacje mają miejsce podczas każdych mocniejszych opadów. Opinie były skrajnie różne. Część mieszkańców nie widziała winy w zarządzaniu magistratu, lecz druga znów tak.
– To jest jakaś porażka. Rozumiem wiele ale tego że od tylu lat gdy mocniej popada ciągle te same ulice są nieprzejezdne to już nie. Może warto byłoby wreszcie coś z tym zrobić bo te jezdnie zaczną się zapadać. I zgadzam się, że warto inwestować w tereny zielone. I łatwiej oddychać, przyjemniej i mniej sytuacji, że potrzebna jest łódka zamiast np. karetki. – napisała pod postem prezydenta Chęcińskiego jedna z mieszkanek.
W odpowiedzi na liczne komentarze odnośnie wadliwego odwonienia w mieście głos zabrał Miejski Zakład Usług Komunalnych w Sosnowcu, który stanowczo wykluczył, że jest to problem tylko i wyłącznie Sosnowca. – „Szanowni Państwo, deszcze nawalne występują wszędzie. Dzisiaj problem jest praktycznie w całym Zagłębiu (np. Dąbrowa Górnicza), na Jurze (Ogrodzieniec, Zawiercie i okolica)) i Śląsku (Tychy i okolice). Zalane są ulice, tereny zielone i osiedla. Kanalizacja nie jest w stanie wyłapać deszczu o takiej intensywności!! Tak się dzieje wszędzie” – przekazał MZUK.
To, że ulice są zalane to jedno, lecz warto by miasto zrobiło jak najwięcej się da, by poprawić odwodnienie w miejscach, które regularnie są zalewane. Miejmy nadzieje, że liczne skargi mieszkańców zmobilizują władze miasta do odrobienia lekcji i przygotowania się na kolejny sezon letni.

